(Nie)sumienny naród
Naród, który traci pamięć, traci sumienie.
Budzisz się rano, wyglądasz przez okno i podziwiasz widoki. Następnie wybierasz się do pracy. Po kilku godzinach spędzonych na wypełnianiu obowiązków zawodowych wracasz do domu
i wybierasz się z rodziną do pobliskiego parku. Czy choć raz robiąc te rutynowe czynności pomyślałeś o tym, że te cudowne widoki, które podziwiasz każdego dnia to twoja ojczyzna? Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się nad tym, jak długo walczono o to, żebyś ty mógł teraz spełniać się zawodowo i spacerować beztrosko po parku?
Zainspirowana słowami marszałka Józefa Piłsudskiego „Naród, który nie szanuje swej przeszłości nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości” postanowiłam napisać ten felieton. Pan marszałek w swojej wypowiedzi ma wiele racji. Spójrzmy jednak na nasze społeczeństwo. Czy nie widzimy w nim lustrzanego odbicia narodu, o którym mówił Józef Piłsudski? 100 lat temu odzyskaliśmy niepodległość-11 listopada większość z nas hucznie obchodziła ten szczególny dzień. 13 listopada każdy z nas wrócił do swojej rzeczywistości i jak większość niestety zapomniał już wtedy o Polsce. Nasze zachowania 11, a 13 listopada mocno się różnią- to tak, jakbyśmy na jeden dzień przenieśli się do innej, piękniejszej rzeczywistości.
W rocznicę odzyskania niepodległości wspominaliśmy wielkich Polaków z dumą mówiąc „To jest mój brat, Polak!” , 13 listopada już narzekaliśmy na „sąsiada złodzieja”- jak mówi popularny internetowy obrazek. Jesteśmy podzieleni, patrzymy „wilkiem” na drugiego człowieka jak w wierszu Różewicza. „Zjadamy” siebie nawzajem, zapominamy o szacunku do bliźniego – rodaka, bo inaczej myśli, żyje. Zapominamy, że wspólnie tworzymy otaczającą nas rzeczywistość, zapominamy, że karmiąc podziały niszczymy siebie i to co nasi przodkowie wypracowali. Zapominamy o tym co musieli przeżyć nasi rodacy, żeby osiągnąć wolność. Takim zachowaniem zataczamy błędne koło,
a skutkiem tego jest utrata sumienia narodowego.
Nie sądzę, że mój felieton zmieni mentalność całego narodu, ale z wielką radością przyjęłabym fakt, że chociaż jedna osoba po przeczytaniu go uświadomi sobie, że z pamięcią
i sumieniem narodowym jest tak jak z tabliczką mnożenia. Już od najmłodszych lat powtarzamy ją
w szkole- ale kiedy wyjdziemy już ze szkoły i przestaniemy ją powtarzać, ona najzwyczajniej
w świecie zniknie z naszej głowy. Z pamięcią narodową jest tak samo. Zapominamy o wielkich Polakach, o cierpieniach ludności polskiej podczas wojen i zaborów, o wybitnych dokonaniach naszych rodaków i w taki właśnie sposób nasze sumienie narodowe przestaje istnieć. Niestety, zjawisko to staje się bardzo powszechne.
Gdyby nasi przodkowie zapomnieli o swojej historii i poddali się zabiegom germanizacji
i rusyfikacji najpewniej Polska nie byłaby teraz na mapach świata- kraj zniknął, ale naród pozostał.
Stefan Żeromski w swojej książce pt. „Syzyfowe prace” doskonale zilustrował skutki utraty pamięci o swoim kraju. Marcin Borowicz – główny bohater książki to chłopiec, który
w latach 70 XIX wieku zaczyna naukę w szkole powszechnej i poddawany jest systemowi rusyfikacji. Szykany, koza, wydalenie ze szkoły, rewizje i szpiegowanie powodują obojętność i brak zainteresowania nauką języka polskiego i historii ojczystej u młodego chłopca-stracił on sumienie narodowe. Jednak po wysłuchaniu recytacji „Reduty Ordona” w Marcinie odrodził się patriotyzm
i chciał on poznać historię swojego kraju.
Warto się więc zastanowić, czy uciekają od pamięci o naszym narodzie jak diabeł od święconej wody nasz kraj ma jakąś przyszłość?
Na koniec warto przytoczyć cytat Georga Santayana „Ci, którzy nie pamiętają przeszłości, skazani są na jej powtarzanie”. Czy naprawdę chcielibyśmy znaleźć się na miejscu naszych przodków, walczących o swoją ojczyznę. Czy jesteśmy sumienni w pielęgnowaniu tej pamięci. Zastanówmy się nad tym podczas jesiennego spaceru.
Klaudia Urbańska kl. VIII